Aktualności

Wspominamy artystów Jaszczurówki: Zdzisław Walczak (1926-2001)


W tym roku pod hasłem „Naskie świątki” odbędzie się XXXIV Wystawa Malarstwa na Szkle w Galerii Religijnej Sztuki Ludowej im. Jana Pawła II w Zakopanem w Jaszczurówce. Podczas tej wystawy chcemy wydobyć wspomnienia o wybitnych artystach, którzy wnieśli nieoceniony wkład w ludowe malarstwo na szkle. W 20 rocznicę śmierci wspominamy śp. Zdzisława Walczaka. Oto sylwetka artysty oraz kilka świadectw o życiu i twórczości. 
Zdzisław Walczak urodził się w 1926 roku w Zakopanem. Pracował w Zakopiańskich Warsztatach Wzorcowych – „Cepelia”, zajmując się zdobnictwem w drewnie. Artysta w wolnych chwilach rysował z natury i stopniowo opanowywał różne techniki malarskie. Obrazy na szkle tworzył od 1968 roku. Wedle dr. Aleksandra Błachowskiego, znanego etnografa, wybitnego znawcę sztuki ludowej, autora kilkuset publikacji, a także ponad dwustu wystaw sztuki ludowej i nieprofesjonalnej w kraju i kilkudziesięciu za granicą, Zdzisław Walczak wypracował bardzo charakterystyczna kreskę, która w zależności od tematu bywa spokojna i lapidarna, bądź dynamiczna, a czasem wręcz zbliżona do groteski czy karykatury.

Na jego obrazach (nie tylko tych tworzonych na szkle) podziwiać można urodę tatrzańskiego pejzażu, zabytkowych pasterskich szałasów i drewnianych kościółków. Jego najbogatszym cyklem jest ten związany ze zbójnictwem podhalańskim, liczący kilkadziesiąt scen. Do swoich obrazów wprowadzał także nietradycyjne treści, tworząc całe cykle poświęcone regionalnym zwyczajom, a także legendarnym postaciom Zakopanego. Wśród nich znaleźli się m.in. Sabała, Witkacy, Makuszyński, Szymanowski oraz słynni góralscy przewodnicy i ratownicy. W tradycyjnych przedstawieniach sakralnych wprowadzał nowe rozwiązania stylowe, a nawet nowe formy ikonograficzne. Malował często z poczuciem humoru, a Madonny ubrane były w góralskie spódnice i nosiły wiele swojskich cech.

Jest laureatem m.in. Nagrody Artystycznej dla Twórców Ludowych im. Jana Płocka oraz Nagrody im. Oskara Kolberga. Prace Zdzisława Walczaka znajdują się w zbiorach muzeów etnograficznych: w Toruniu, Warszawie, Łodzi, Krakowie oraz w Muzeum Tatrzańskim w Zakopanem i Muzeum Śląskim w Katowicach, a także w byłej pracowni malarza. Około dwóch tysięcy obrazów znajduje się u prywatnych właścicieli, w kraju i za granicą.”
    
W tym miejscu chcemy przytoczyć kilka osobistych świadectw o Artyście:
    „Zawsze z przyjemnością patrzyłam, jak tata maluje, jak prowadzi pędzel po szybie. Była w tym wielka swoboda. Chętnie opowiadał różne historyjki, których słuchało się często z wypiekami na policzkach i myślą, żeby ta opowieść trwała jak najdłużej. Bardzo ciekawe były wycieczki w góry, na których często malował. Cudne były chwile, kiedy tata grał na pianinie, akordeonie, skrzypcach, był samoukiem, nauczył mnie tańczyć walca i tango. Nie zapomnę pączków upieczonych przez tatę, smak czuję do teraz i chociaż można by było strzelać nimi z moździerza, to chyba nigdy później nie jadłam smaczniejszych. Miałam dzięki tacie ciekawe dzieciństwo.” (Marta Walczak-Stasiowska - córka, artystka)

    „Pan Bóg sypnął Mu sporą garścią talentów… Obdarzył szczodrze rękę niezwykłą umiejętnością do malarstwa, rysunku i rzeźby, zapalił w sercu płomyk miłości do Ojcowizny i Ojczyzny – do Tatr, Podhala i do Polski… Uwidaczniało się to w zdzisławowych obrazach, notatkach, w fotografii, która była następną Jego pasją… Kochał Tatry i przyrodę, a miłość tą utrwalał w wielu swoich dziełach – pejzażach tatrzańskich, zdjęciach z tatrzańskich wycieczek i wędrówek po Polsce… Umiłowanie góralskiej kultury i historii zachował w przepięknych „portretach” szałasów tatrzańskich, dziś już w większości nieistniejących… Swoją głęboką empatią i delikatnością – następnym darem Bożym… – zyskiwał sobie wielu przyjaciół i znajomych, sympatyków jego talentu i prac. Malował zarówno portrety znanych ludzi Podhala, jak też i karykatury bywalców Posiadów Góralskich… Miał wyjątkowy dar opowiadania legend, historii, zdarzeń… Wykorzystał to w pełni, prowadząc wiele lat Posiady Góralskie, czyli wieczornice w Związku Podhalan w Zakopanem, na które przychodzili dawniej tłumnie miłośnicy góralszczyzny… Do dziś wielu z nich wspomina z łezką w oku to gazdowanie zdzisławowe na posiadach… i Jego opowieści… Mnóstwo wystaw, konkursów, w których otrzymywał pierwsze nagrody, wyróżnienia i odznaczenia za swoje prace (m.in. Zasłużony Działacz Kultury, Srebrny Krzyż Zasługi i wiele innych ), kiermasze sztuki ludowej , to część życia śp. Zdzisława… Zwiedzanie Polski, malowanie „portretów” zabytków, cerkiewek, kościołów, starych drzew… Ot, długo by jeszcze opowiadać… a ta krótka opowieść zdaje się zbyt konwencjonalna, spłycona i stereotypowa… Więc słów parę bardziej ciepło … o codzienności…
Zdzisław, gdy szedł w góry malować, zawsze brał z sobą tzw. kocher, czyli maszynkę spirytusową, na której gotował sobie albo zupkę, albo wodę na herbatę. Rzadko kiedy korzystał z jedzenia w schroniskach, chyba że nocował w górach… Nieraz taką zupką poczęstował i zbłąkanego turystę, który na swojej ścieżce natknął się na malującego artystę i z ciekawości przystanął, aby przyglądnąć się jego malowaniu. Zdzisław zachodził zawsze na szałas, gdy był po drodze, a gdy w szałasie zastał bacę czy juhasa (na polanie np. Rusinowej…), zatrzymywał się na małe posiady, kawałek bundzu czy oscypka (kupował też i do domu…) i czerpak zyntycy (najlepiej słodkiej… no bo kto się na tym zna, to wie, że taka najlepsza, jeszcze ciepła…). W Tatrzańskim Parku Narodowym wyprosił u Dyrektora pozwolenie na chodzenie poza szlakami, by móc malować w reglu stare drzewa, wykroty i szałasy, które już wtedy stały poza szlakami turystycznymi. Ale nie rozpisujmy się… Zdzisław lubił anegdoty i miał wyjątkowe poczucie humoru… Przez Brata i Siostry oraz wszystkie życzliwe kuzynki nazywany Dziunkiem, często żartował albo opowiadał góralskie i nie tylko dowcipy.” 
(Osoba znana opiekunom galerii)

Jesteśmy wdzięczni Bogu za dar jakim jest dla nas osoba śp. Zdzisława. Cieszymy się, że w tym roku w naszej galerii będzie możliwość zobaczenia jego prac. Zapraszamy więc do galerii w kaplicy na Jaszczurówce!


Kilka obrazów Zdzisława Walczaka można obejrzeć w dziale ARTYŚCI pod tym linkiem.